Traktat o kanibaliźmie

 

       Jakaś tam kartka pocztowa lub nie.

Temat kanibalizmu i składania ofiar zawsze będzie modny i na czasie.  Nawet Co jakiś czas pojawia się nowy news, związany z tematem. Wtedy nam zawsze przyjdzie ocenić, czy to nie jest tylko fejk, bo przedstawiane historie przez różne autorytety, mogą być tylko są wyssane z palca.


Puszki z ludzkim mięsem? Skandal w Chinach 

 Puszkowane mięso, pochodzące rzekomo z ludzkich szczątków, miało trafiać do afrykańskich supermarketów. 
 
 *Tak wynika z kontrowersyjnego wpisu, który pojawił się na Facebooku. *Niejaka Barbara Akosua Aboagye z Akry, miasta nad Zatoką Gwinejską, opublikowała zdjęcie, na którym widać spreparowane ludzkie ciało w rzeźni. Autorka wpisu ostrzega innych, by trzymali się z dala od chińskiej wołowiny, bo jest produkowana z ludzkiego mięsa. Post udostępniło już ponad 26 tysięcy osób.
 

Też temat inspiruje wiele osób osób, nie tylko w historiach filmowych, opowiadaniach, czy komiksach. Poszukujący tematu zawsze coś sobie znajdzie, umiejętnie korzystając z wyszukiwarki Google.

W latach 70. zniknęło wiele starych tabu filmowych, a niewiele podgatunków horrorów skorzystało na złagodzeniu cenzury bardziej niż film o kanibalizmie. W rzeczywistości jest to gatunek, który prawie nie istniał przed latami siedemdziesiątymi. Jasne, horrory od dawna wskazywały na kanibalizm jako narzędzie fabularne, inne przedstawiały go jako element psychozy, nigdy nie będąc zbyt wyraźnym.

Otwarte aluzje do jedzenia ludzkiego mięsa były kontynuowane w latach 70.  Nikt tak naprawdę nie zbadał dokładnie idei tego aktu (i zwykle był gotowany, a nie surowy). Niektóre rzeczy były po prostu zbyt bez smaku, a kanibalizm był czymś w rodzaju nie-nie w przypadku większości tablic cenzury na całym świecie.

 


 

Jednak pomysł, że odległe plemiona w Amazonii lub na wyspach, takich jak Papua-Nowa Gwinea, nadal praktykowały kanibalizm, był wówczas powszechny dzięki splotowi podejrzeń, idei kolonialnych, niezrozumieniu rytuałów plemiennych (takich jak polowanie na głowy / zmniejszanie ) i staromodny rasizm. I, jeśli mamy być uczciwi, przekonania te nie były całkowicie bezzasadne, ponieważ niektóre kultury nadal praktykowały kanibalizm, choć nie tak zdecydowanie, jak często się wydawało. Czytaj więcej.

 Zostawmy teraz w spokoju temat filmowych wyobrażeń o kanibaliźmie, postaram się przybliżyć trochę temat: 

Kanibalizm w historii i terazniejszości.

 Trudno dziś ocenić badaczom, kto i kiedy stosował ten ochydny proceder. W owym czasie nikogo nie interesowało spisywanie historii. Nikt jeszcze nie wynalazł komputera najnowszej generacji, czy nawet maszyny do pisania. Zaś na odręczne spisywanie faktów, nie było chętnych, bo ludziska nie umieli tez pisać. Dlatego można przyjąć podział plemion: na uprawiajace kalibalizm, i na nie zainteresowane.

Pomimo tego, że kanibalizm jest powszechnie negowany, z powodzeniem jest kultuowany po terażniejszy dzień. W realnych działaniach, najczęściej przez róznego rodzaju osobników z skrzywioną psychika. Ale

Kanibalizm – praktyka zjadania osobników własnego gatunku, dość rozpowszechniona w naturze. Występuje w wielu grupach zwierząt, m.in. u owadów, pajęczaków, ryb, płazów i ptaków, bardzo rzadko u ssaków. Może się nasilić ze względu na zbytnie zagęszczenie populacji lub w następstwie głodu. Do najbardziej znanych zwierząt praktykujących kanibalizm należą modliszki. 

Kanibalizm z powodu głodu, zostało opisanych wiele przypadków. 

Również Robert Kuśnierz wswojej książce „Ukraina w latach kolektywizacji i Wielkiego Głodu (1929-1933)”pisze:

Zaczeło się to ma początku lat trzydziestych, Rosja radziecka zaczęła wprowadzać przymusową kolektywizację. Chłopom narzucono także kontyngenty przekraczające możliwości niemal każdej wiejskiej rodziny. Ta polityka zaowocowała porażającą klęską głodu, jaka spadła na Ukrainę w latach 1932-1933.

 Kanibalizm nie był wówczas czymś nadzwyczajnym. Sam widziałem, jak w Humaniu na rynku schwytano kobietę, która sprzedawała kotlety z ludzkiego mięsa, ktoś znalazł paznokieć dziecka w kotlecie. Ludzie chcieli ją tam na miejscu zabić, ale policja ją zabrała.

 


 Kanibalizm rytualny można podzielić na dwie grupy:

Endokanibalizm - Forma kanibalizmu , zjadania zmarłych członków własnej grupy społecznej , często związana z wierzeniami duchowymi . Przez co powoduje groźną chorobę mózgu - Kuru.

Egzokanibalizm  w przeciwieństwie do endokanibalizmu , to spożywanie mięsa poza bliską grupą społeczną - na przykład zjadanie wroga. Wykonywany rytualnie kojarzono go jako sposób na wchłonięcie cennych cech ofiary lub jako akt ostatecznej przemocy wobec zmarłego w przypadku socjopatii , a także jako symboliczny wyraz dominacji wroga w wojnie.

 Egzokanibalizm był również historycznie postrzegany jako sposób na zdobycie siły i zdolności pokonanego wroga. Służy jako ostateczny akt wchłonięcia lub wyeliminowania istnienia wroga. Warto zauważyć, że kultury, które postrzegają egzokanibalizm jako formę drapieżnictwa, nie postrzegają tego aktu jako tabu.

 


Ludzkie mięso dostarcza dużo białka i tłuszczu, żadnych węglowodanów — i bardzo, bardzo mało witamin. Witamina C, witamina D, wszelkiego rodzaju niedobory, które towarzyszą brakowi tych witamin, ujawniają się bardzo szybko. Twój poziom cholesterolu LDL wystrzeli w górę, prawdopodobnie będziesz ospały”. (A może skończysz w tak niepewnym stanie zdrowia , że ​​kieliszek jabłkowego cydru nie pozwoli ci spać przez miesiąc?)

Ludzkie mięso może być również niebezpieczne do spożycia. Nawet gdyby nasi hipotetyczni prawdziwi kanibale urozmaicili swoją dietę, aby uniknąć szkorbutu, nadal byliby podatni na wiele ludzkich chorób i patogenów przenoszonych przez krew. Niektóre z nich są poważne — gąbczasta encefalopatia bydła lub choroba wściekłych krów występuje również u ludzi. Kuru, szczególnie śmiertelną chorobę zwyrodnieniową mózgu, wykryto wśród ludu Fore z Papui-Nowej Gwinei, który uprawiał kanibalizm jako praktykę pogrzebową. „Ustalono, że jest to coś, co nazywa się encefalopatią gąbczastą – najbliższą rzeczą, o której można pomyśleć, jest choroba Alzheimera. Zasadniczo zamienia twój mózg w gąbkę - są w nim dziury. I to właśnie dzieje się z tobą, jeśli zjesz mięso człowieka, zwłaszcza z mózgu, rdzenia kręgowego i nerwów kogoś, kto ma tę chorobę”  Niektóre z tych problemów można by rozwiązać, gdyby były gotowane posiłki.

Czytaj więcej


Dokarmianie bogów, czyli kanibalizm rytualny


 Aztekowie, podtrzymując tradycję kanibalizmu, wędrowali w poszukiwaniu obcej krwi. Potrzebowali ofiar dla bogów, których przecież było niemało — a nie mogli pozwolić sobie na straty we własnym gronie. Rocznie co najmniej czternaście osób było składanych w ofierze bogom, gdyż właśnie czternaście świąt celebrowano (spośród osiemnastu, rok aztecki składał się z osiemnastu miesięcy, po 21 dni każdy; cztery święta były obchodzone jako bezkrwawe)

 Jedno ze swiąt  przypadało na czas, gdy słońce stało najwyżej na nieboskłonie. Było to bardzo ważne święto — tak ważne, że ofiarę wybierano aż rok przed złożeniem jej w ofierze. Przez te osiemnaście miesięcy ofiara była dobrze odżywiana, miała wszystko, czego dusza zapragnie. Nawet można to nazwać tuczeniem ofiary. Gdy jednak słońce wspięło się na szczyt nieba, wtedy ofiarę zabijano. 

 


Innym rytuałem było otwarcie zbiorów kukurydzy oraz żniw. Wieczór poprzedzający początek zbiorów zaczynał się od wyboru kobiety i ubrania jej w kolorowe szaty i pióra. Kobieta tańczyła całą noc, by nad ranem ścięto jej głowę. Ciało obdzierano ze skóry prawie w całości — zostawiano jedynie płatek z jednego uda. Następnie skórę przywdziewał człowiek pełniący rolę Matki Ziemi. Tenże człowiek następnie udawał się do innej świątyni, w której składał w ofierze cztery kolejne osoby, a sam udawał się na wygnanie.

Rytualne zabijanie ludzi i ludożerstwo było podyktowane religią. Wierzono, że osoba oddająca swoje życie w ofierze bogom, sama po śmierci staje się pomniejszym bóstwem. Teologia aztecka zakładała, że bogowie nagradzali ofiary życiem pozagrobowym. Samo jedzenie ludzkiego ciała, uprzednio oddanego bogom, przypominało jedzenie czegoś w rodzaju komunii świętej.

Należy nadmienić, że nie każdy członek społeczeństwa mógł zjadać ciało złożonych w ofierze ofiar. Był to przywilej dwudziestopięcioprocentowej części ludu — szlachty. Tylko elita, która sobie zasłużyła na praktykowanie kanibalizmu. 

 

Leopardy

, żyjący w Sierra Leone, praktykowali kanibalizm w celach inicjacyjnych. Młodzi chłopcy, mający stać się mężczyznami, podczas obrzędu inicjacji wraz ze starszyzną plemienia spożywali ciało niewinnej ofiary. Nowicjusz zwykle po kolacji został wysyłany z kolegami do puszczy, w której całą noc wyli jak dzikie zwierzęta. Owa grupa chłopców rankiem miała poderżnąć gardło młodej dziewczynce z rodziny nowicjusza i odczytać wróżbę z jej wnętrzności, a następnie ciało ćwiartowano na ucztę dla całego plemienia.

 Czytaj więcej

 

Plemię Yanomami zamieszkuje amazoński las deszczowy w pobliżu granicy Wenezueli i Brazylii. Słyną z niebywale kontrowersyjnej tradycji – spożywania mięsa członka własnego plemienia po jego śmierci.

Zwłoki zwijane są w liście, a plemię czeka, aż zostaną zjedzone przez owady. Około 30-45 dni później kości są zbierane i proszkowana, a następnie dodawane do zupy bananowej, którą spożywa całe plemię. Rytuał zapewnia zmarłym duszom drogę do raju.

 Obrzęd Inuitów - Dziś niezwykle rzadko praktykowany,  polegał na umieszczaniu starszych lub chorych na dryfującej górze lodowej. W ten sposób w obliczu śmierci zapewniano godne odejście i upewniano się, że dana osoba nie będzie ciężarem dla rodziny.

 Czytaj więcej

 Starożytna religia zaratusztrianizmu naucza, że zarówno ziemia, jak i ogień są święte i nie wolno ich zanieczyszczać ciałami zmarłych. W niektórych miejscach do rytuału pogrzebowego włączane są padlinożerne zwierzęta.

W niektórych częściach Indii ciała zmarłych są nacinane i pozostawione, by sępy mogły na nich żerować. Takie rozwiązanie praktykował także Iran do lat 60-tych ubiegłego wieku.

 W Kenii Masajowie przenoszą tę koncepcję na wyższy poziom i po prostu zostawiają ciała hienom. Wierzenia sprawiają, że ludzie postrzegają to jako wygodny sposób na przywrócenie zmarłych naturze. Zwłoki pożerane przez zwierzęta są znakiem, że zmarły prowadził cnotliwe życie.

 


 

Wybrane fragmenty o plemieniu Korowai:

 Ks. Johannes Veldhuizen, holenderski misjonarz z Misji Kościołów Reformowanych, po raz pierwszy nawiązał kontakt z Korowai w 1978 roku i porzucił plany nawrócenia ich na chrześcijaństwo. „Bardzo potężny bóg gór ostrzegł Korowajów, że ich świat zostanie zniszczony przez trzęsienie ziemi, jeśli obcy przybędą na ich ziemie, aby zmienić ich zwyczaje” – powiedział mi telefonicznie z Holandii kilka lat temu. „Więc pojechaliśmy jako goście, a nie jako zdobywcy, i nigdy nie wywieraliśmy presji na Korowai, aby zmienili swoje postępowanie”. Wielebny Gerrit van Enk, inny holenderski misjonarz i współautor The Korowai of Irian Jaya, ukuł termin „linia pacyfikacyjna” dla wyimaginowanej granicy oddzielającej klany Korowai przyzwyczajone do obcych od tych położonych dalej na północ. W osobnym wywiadzie telefonicznym z Holandii powiedział mi, że nigdy nie wyszedł poza linię pacyfikacyjną z powodu możliwego niebezpieczeństwa ze strony tamtejszych klanów Korowai, wrogo nastawionych do obecności laleo na ich terytorium.

Wejście do lasu deszczowego Korowai jest jak wejście do gigantycznej wodnej jaskini. W jasnym słońcu nad głową oddycham z łatwością, ale gdy tragarze przedzierają się przez zarośla, gęsty splot koron drzew pogrąża świat w zielonym mroku. Upał jest duszący, a powietrze ocieka wilgocią. Jest to siedlisko gigantycznych pająków, zabójczych węży i ​​śmiercionośnych drobnoustrojów. Wysoko pod baldachimem papugi skrzeczą, gdy podążam za tragarzami ledwo widoczną ścieżką wijącą się wokół nasiąkniętych deszczem drzew i pierwotnych palm. Koszula klei mi się do pleców i często popijam wodę z butelki. Roczna suma opadów wynosi tutaj około 200 cali, co czyni go jednym z najbardziej mokrych miejsc na ziemi. Nagła ulewa sprawia, że ​​krople deszczu przebijają się przez szczeliny w baldachimie, ale idziemy dalej.

W wioskach nie ma tu starych ludzi. „Korowai nie mają prawie żadnych lekarstw do zwalczania chorób w dżungli ani leczenia ran bitewnych, dlatego śmiertelność jest wysoka” — wyjaśnia Kembaren. „Ludzie rzadko dożywają wieku średniego”. Jak pisze van Enk, Korowai rutynowo popadają w konflikty międzyklanowe; chorób, w tym malarii, gruźlicy, słoniowacizny i anemii oraz tego, co nazywa „kompleksem khachu”. Korowai nie mają wiedzy o śmiercionośnych zarazkach, które atakują ich dżungle, dlatego wierzą, że tajemnicze zgony muszą być spowodowane przez khakhua, czyli czarownice, które przybierają ludzką postać.

 Dlaczego Korowai zabijają i zjadają swoich współplemieńców. To z powodu khakhua, który przychodzi przebrany za krewnego lub przyjaciela osoby, którą chce zabić. „Khakua zjada wnętrzności ofiary podczas snu”, wyjaśnia Boas, „zastępując je popiołem z kominka, aby ofiara nie wiedziała, że ​​jest zjadana. Khakhua w końcu zabija osobę, strzelając magiczną strzałą w jego serce”. Kiedy członek klanu umiera, jego lub jej męscy krewni i przyjaciele chwytają i zabijają khakhua. „Zwykle [umierająca] ofiara szepcze swoim krewnym imię człowieka, o którym wie, że jest khakhua.


 Kobiety plemienia Korowai

Kiedy już go złapią:

 „Wycięliśmy jego jelita i rozerwaliśmy klatkę piersiową, odcięliśmy prawą rękę przyczepioną do prawej klatki piersiowej, lewą rękę i lewą klatkę piersiową, a następnie obie nogi”.

 Mówi, że części ciała były pojedynczo zawinięte w liście bananowca i rozdane członkom klanu. „Ale zatrzymałem głowę, ponieważ należy do rodziny, która zabiła khakhua” – mówi. „Gotujemy mięso tak, jak gotujemy świnię, kładąc liście palmowe na zawiniętym mięsie razem z płonącymi gorącymi kamieniami rzecznymi, aby wytworzyć parę”. 

Podczas posiłku khakhua zarówno mężczyźni, jak i kobiety – dzieci nie uczestniczą w nim – jedzą wszystko poza kośćmi, zębami, włosami, paznokciami u rąk i nóg oraz penisem.

 Kiedy khakua jest członkiem tego samego klanu, wiąże się go ratanem i zabiera na odległość jednego dnia marszu do strumienia w pobliżu domku na drzewie zaprzyjaźnionego klanu. „Kiedy znajdą khakhua zbyt blisko spokrewnionego, by mogli je zjeść, przynoszą go do nas, abyśmy mogli go zabić i zjeść”.

 W południe nasza piroga dociera do celu, na brzeg rzeki w pobliżu domku na drzewie, czyli  khaim , należącego do klanu Korowai, o którym Kembaren mówi, że nigdy wcześniej nie widział białej osoby. Nasi tragarze przybyli przed nami i zbudowali już prymitywną chatę. „Kilka dni temu wysłałem tutaj przyjaciela z Korowai, aby poprosił klan o pozwolenie nam ich odwiedzić” – mówi Kembaren. – Inaczej by nas zaatakowali.

Pytam, dlaczego pozwolili laleo wejść na ich świętą ziemię. „Myślę, że są tak samo ciekawi ciebie, demona-ducha, jak ty ich”, odpowiedział Kembaren.

 Wielebny Johannes Veldhuizen powiedział mi, że Korowai, którego spotkał, uważał go za ducha-demona, dopóki nie wyśledzili go kąpiącego się w strumieniu i nie zobaczyli, że przybył wyposażony we wszystkie wymagane części  janopa , czyli istoty ludzkiej. Wyglądało na to, że Korowai miał trudności ze zrozumieniem ubioru. Nazywają to  laleo-khal , „skórą ducha-demona”, a Veldhuizen powiedział mi, że wierzą, że jego koszula i spodnie są magicznym naskórkiem, który może dowolnie zakładać i zdejmować.

 Młode kobiety mają okrągłe blizny wielkości dużych monet biegnące wzdłuż ramion, wokół brzucha i na piersiach. „Znaki sprawiają, że wyglądają piękniej” – mówi Boas.

Wyjaśnia, jak są wykonane, mówiąc, że okrągłe kawałki żaru z kory są umieszczane na skórze. Wydaje się to dziwnym sposobem na dodanie urody kobiecej sylwetce, ale nie bardziej dziwacznym niż tatuaże, buty na szpilkach, zastrzyki z botoksu czy nie tak starożytny chiński zwyczaj powolnego miażdżenia kości stóp niemowląt dziewczynek, aby ich stopy były tak małe jak to możliwe.


 


Massageci – Uzbekistan

  Tam każdy mężczyzna ma tylko jedną żonę, ale wszystkie żony są wspólne; bo taki jest zwyczaj Massagetów, a nie Scytów, jak błędnie mówią Grecy. Życie ludzkie nie dobiega końca z tym ludem; ale kiedy człowiek bardzo się zestarzeje, wszyscy jego krewni zbierają się i składają go w ofierze; ofiarując jednocześnie trochę bydła. Po złożeniu ofiary gotują mięso i ucztują na nim; a ci, którzy w ten sposób kończą swoje dni, są uważani za najszczęśliwszych. Jeśli człowiek umiera z powodu choroby, nie jedzą go, ale zakopują go w ziemi, opłakując jego nieszczęście, że nie przyszedł, aby złożyć go w ofierze.

 

 

Chiny

To najbardziej dziwaczny i ma najdziwniejsze nawyki żywieniowe na świecie. Tutaj kanibalizm nie jest aktem, ale półmiskiem lub jest naukową formą ekskluzywnej gamy ludzkich kuchni. W niektórych częściach Chin dziewczęta są składane w ofierze i zjadane, aby podobać się Bogu i ich duchom przodków. Te dziewczęta są przeważnie nastolatkami i zanim zostaną zamordowane, najpierw wiążą im ręce i nogi, a usta zaklejają plastikową taśmą. Bezradni wobec tych wilkołaków są świadkami własnego zabójstwa. Po poderżnięciu gardeł ich ciała pozostawia się na otwartej przestrzeni, aby pozostała krew wypłynęła z ciała w sposób naturalny. Krew podczas podcinania gardła zbierana jest do głębokiego naczynia, które będzie później wykorzystywane do wykonywania rytuałów. Czytaj i ogladaj więcej.

 

Zupa z  płodów jest w Chinach przysmakiem i jest  uwielbiana przez wielu ludzi od dziesięcioleci. Wielu twierdzi, że ten nowy rodzaj kanibalistycznej kultury jedzenia płodów lub abortowanych dzieci powstał z powodu sztywnej i surowej polityki jednego dziecka, która zmusza pary do aborcji swoich dzieci, a czasem nawet przedwczesnego porzucania ich. Maluchy te stają się następnie głównym składnikiem zupy, którą lubią miliony Chińczyków.

Tajlandia 

 Ceremonia pogrzebowa  nazywa się Lang Pa Cha,  jest wykonywana, kiedy cmentarz zostaje zapełniony, nie mając już miejsca na dalsze umieszczanie zwłok. Ceremonia ta odbywa się głównie w sezonie letnim od marca do maja. Aby więc ułatwić proces kremacji w już ściśniętej i niewielkich rozmiarów komorze kremacyjnej oczyszczają całe ciało ze szkieletu i przeprowadzają sekcję, po czym przeprowadzają rytuały. Pozostały miąższ również trafia do komory kremacyjnej, ale po kremacji oczyszczony szkielet. Jest to praktyka buddyjska i jest stosowana w prawie wszystkich krajach wyznania buddyjskiego, takich jak Chiny i inne kraje południowego Pacyfiku, a nawet Sri-Lanka.

Podobnie jak w starożytności  w południowej Syberii, plemię Issedonowów było koczownikami żyjącymi ze stadami bydła, latem przenosili się w góry, ale chcieli, aby ich zmarłych chowano w ich obozie zimowym. Rozczłonkowanie ludzi, którzy zmarli latem, byłoby bardziej higieniczne niż pozwolenie na naturalny rozkład zwłok w letnim upale. Pogrzeb rozczłonkowanych szczątków mógł nastąpić jesienią po powrocie do obozu zimowego, ale zanim ziemia całkowicie zamarzła. Takie procedury pozbawiania mięsa i rozczłonkowania mogły zostać pomylone przez zagranicznych obserwatorów z dowodem kanibalizmu.

Nigeria

 Handel ciałami ludzi kwitnie w Nigerii z powodu wysokiego wskaźnika przesądów i popytu ze strony szamanów. Zwłoki, które nie zostały odebrane lub nie znalazły miejsca na cmentarzu lub pozostawione częściowo skremowane, stanowią większość wolumenu tego kwitnącego biznesu. Istnieją otwarte rynki, na których można kupić świeże lub przechowywane mięso ludzkie i jego części ciała.

 50- letni Nigeryjczyk został aresztowany po tym, jak zabił kobietę i zjadł jej duszone jelita w celu wyleczenia nienormalnie uporczywej uwagi, (chyba tu chodzi o problemy ze stojącym penisem).

Według tego mężczyzny: jego prywatny organ zawsze ma uwagę i nie spada”  „Ktoś poradził mu, żeby zabił kobietę i zjadł jej jelita”.

 „Wydaje się, że im uwierzył”

Zaatakował swoją ofiarę, kobietę po czterdziestce, nieznaną napastnikowi, na ścieżce w pobliżu jej wioski. Zaatakował ją maczetą, zabił i zabrał jelita do domu. Ugotował je jak coś w rodzaju gulaszu i zjadł z rozgniecionym ignamem”

 Rzecznik  policji uważa, że ​​ktoś żartobliwie zasugerował kanibalizm jako lekarstwo na problem Olukotuna, wierząc, że nigdy nie dokona takiego zabójstwa.


                                        Scena z filmu Emanuelle.

 

 W odizolowanej kolumbijskiej republice wyspiarskiej Isla Provedencia istnieje stowarzyszenie . Gdzie osoba o imieniu Perro Loco, samozwańczy prorok i przywódca religijny świętego kościoła w Dolcett w Kalifornii, prowadzi organizację o nazwie C&MHFSA – California & Midwest Human Female
Stockman's Association, o której mówi, że jest przewodniczącą. Twierdzi, że jest dostawcą wysokiej jakości kobiecego mięsa dla różnych klientów w Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich. Zgodnie ze szczegółami swojej strony internetowej twierdzi, że dziewczyny zgłaszają się na ochotnika do szkolenia wideo z tabaką i mają możliwość zgłoszenia się na ochotnika do rzezi lub bycia niewolnicą seksualną swoich właścicieli.

 


 

Komentarze