Charytatywnie rozbieramy jakieś baby
Dzisiaj sprawa nagości pokazywanej przez różne babska i jak, co, komu się podoba to pokazywanie.
Bardzo ciekawa koncepcja… Jak trzeba zaprotestować lub coś charytatywnie albo poprzeć – to należy bezwzględnie jakąś babę rozebrać.
Żyjemy w epoce publicznego rozbierania się w słusznych i mniej słusznych celach. Nagich protestach, bo taki sposób jest bardziej dosadny, bardziej zwraca uwagę na prezentowane problemy. Nagie ciała przeważnie kobiet są wystawiane indywidualnie i w grupowych protestach.
Protesty nago są skuteczną próbą zwrócenia uwagi na ważne zagadnienia jak ochrona środowiska, patriarchalizm, prostytucja, przemoc wobec kobiet. Przeciw słabym, nieskutecznych działań rządów w ochronie środowiska i zmianom klimatycznym.
Bywa to odbierane jako „wyzwolone” kobiety ewidentnie „grają” swoim ciałem i nagością, nawet gdy jest to robione w słusznej sprawie.
Wiadomo powszechnie o fakcie, że „seks sprzedaje”, a nic tak nie zwraca uwagi jak piękne nagie ciało. Pisma, stacje telewizyjne czy agencje reklamowe zarzekają się, że tego chcą ludzie, publika domaga się chleba, igrzysk i golizny, więc trzeba im to dać. Na każdym kroku można spotkać kobiety pokazujące swe nagie ciała, nie tylko w celu protestów. Ale ot, tak aby pokazać się nago, w celu lepszej samoakceptacji. Fotografowie chętnie się reklamują tak, sesje nagie, rozbierane.
Pierwsza z brzegu okładka pisma „Viva” raczy nasze oczy roznegliżowaną Kingą Rusin, która w ten sposób zwraca uwagę na – prawdopodobnie najważniejszy – problem naszego stulecia, czyli życie eko, w zgodzie z naturą.
„Rozebrałam się dla eko wydania Vivy! I społeczności Zielonych Serc (wejdź i dołącz do nas!), żeby zwrócić uwagę na małe eko-kroki i duże eko decyzje rządu. Bo tu chodzi o nasze zdrowie i nasze życie! – oznajmia w pierwszych zdaniach posta na Facebooku Kinga Rusin”.
Nasza planeta jest potężnie zanieczyszczona, boryka się ze skutkami zmian klimatycznych, jak i ocieplenia klimatu – każdy sposób jest dobry, by zwrócić uwagę mas na to zagadnienie. Od naszego działania zależy przyszłość Ziemi.
Bywa to odbierane jako „wyzwolone” kobiety ewidentnie „grają” swoim ciałem i nagością, nawet gdy jest to robione w słusznej sprawie.
Z jednej strony oczywiście można powiedzieć, że kobiety mediów, aktorki, muzyczki, celebrytki pokazują w ten sposób, że są wolne i niezależne. W końcu, to że się rozbiorą i zaprezentują światu swoje ciało, to ich osobista decyzja. Tylko, czy to rzeczywiście ich realna decyzja? Rozbieranie się jako wyraz kobiecości i sztandar emancypacji?
Z drugiej strony nikt nie powinien mieć problemu z tym, gdy znana piosenkarka, dziennikarka czy aktorka lub inna kobieta pojawi się półnaga albo prawie naga dla całego świata do „pooglądania”. W historii bywało jednak inaczej.
To był wykład znaleziony w sieci, na spiderweb.
Bywa to odbierane jako „wyzwolone” kobiety ewidentnie „grają” swoim ciałem i nagością, nawet gdy jest to robione w słusznej sprawie.
Terlikowski: Nagość kobiety jest dla męża
Nie widziałem zdjęć Agnieszki Radwańskiej, i nie zamierzam ich oglądać. A powód jest niezmiernie prosty. Mam wrażenie, że nagość kobiety przeznaczona jest dla jej męża, tak jak nagość mężczyzny dla jego żony. W intymności małżeństwa staje się ono wspaniałym dziełem Stwórcy, które ma zachwycać i wprowadzać nas w głębie miłości, także Bożej miłości. A poza nim uprzedmiatawia nas, prowadzi ku byciu przedmiotem pożądania i niczym więcej.
Katrina Barker Anderson sfotografowała nago mormonki, w proteście
uprzedmiotowiania kobiet, zwłaszcza w społeczności mormonów, gdzie ciało
kobiety należy przede wszystkim do Boga i męża. W projekcie, który
łączy akty wraz z osobistymi historiami kobiet, artystka łamie tabu
bezwstydnie pokazując to, co ma być zakryte.
„Nacisk na skromność powoduje u wielu z nas, że czujemy się odłączone od naszego ciała i tak naprawdę mamy do niego ambiwalentny stosunek” – powiedziała to jedna z kobiet.
Katrina Barker Anderson na swoich fotografiach chciała pokazać piękno kobiet, niedoskonałych wrażliwych, prawdziwych. Kobiet o różnych kształtach, które nie muszą odczuwać wstydu z powodu swoich nagich ciał, a wyłącznie dumę.
– Powiedziała ona – „Mormonki oddzielone na co dzień od swoich ciał wieloma warstwami ubrań tracą z nim kontakt, przez co tracą dostęp do siły i możliwości, które dała im natura”.
Artykuł w Świat obrazu został opublikowany 29 listopada 2013, w podobnym okresie co wypowiedź Terlikowskiego na Froda. Daje się zauważyć wpływ wypowiedzi autorytetów na komentarze o Mormonkach:
-------------------------
- "To wygląda jakoś smutnie, co one tu robią ? A była zgoda na fotografowanie tych wizerunków ? Pewnie nic na papierze nie ma.
Mormonki nie golą łona, bo religia im zabrania, ciało kobiety jest męża i on decyduje o wszystkim. I gdzie jest zgoda męża na publiczne pokazywanie nagości ? To nie są mormonki !"
Mormonki nie golą łona, bo religia im zabrania, ciało kobiety jest męża i on decyduje o wszystkim. I gdzie jest zgoda męża na publiczne pokazywanie nagości ? To nie są mormonki !"
-" Dlaczego młode dziewczyny się porozbierały ? Mają
jakieś emocjonalne problemy ? Jest świadectwo, że to są mormonki ? Są
praktykujące czy tylko "dla jaj" to robią. To wygląda jak jakaś reklama,
a do reklam nie mam zaufania, bo bałamucą i oszukują, żerują na
naiwności ludzkiej. To grubymi nićmi jest szyte. Lepszy tytuł by był
"Kosmitki są wśród nas"
Tak między nami, powinny się solidnie odchudzić, umalować i co nieco przysłonić, bo nie ma i tak czego oglądać, amatorki."
Tak między nami, powinny się solidnie odchudzić, umalować i co nieco przysłonić, bo nie ma i tak czego oglądać, amatorki."
Niestety, dzisiaj już nie ma oryginalnej strony. Dlatego cieszę się z tego wpisu, na Świat Obrazu. Znalazłem ciekawe informacje do wykorzystania w tym wpisie.
Że zdjęć, to w stanie medytacji kobiety, jest jak dla mnie najlepsze, również jako ilustracja do poprzedniego wpisu. Przez medytację możemy wejść do Kronik Akaszy.
Teraz mała uwaga, korzystasz z artykułów internetowych. Dobrze by było je jakoś zgromadzić, zapisywać sobie. Bywa i tak, że po znikają po jakimś czasie.
Teraz najważniejsza sprawa dla nas – Kosmitki są wśród nas" Warto uzmysłowić sobie powinności ziemskich kobiet wobec domniemanych przybyszów z kosmosu.
Czechosłowacko-jugosłowiańska komedia SF z 1983 roku, „Goście z galaktyki Arkana”. Było to dzieło kultowe, ale dla 10-12-latków w latach 80. Był to film popularny wsród młodych widzów, o którym się dyskutowało. Z powodu pewnej sceny, w której mieliśmy pokaz wyrazistej golizny
zarówno męskiej, jak i damskiej od przodu (jak to mówią Anglosasi: full frontal nudity).
Bohater ma dziwną przypadłość – materializują się twory jego umysłu, w
tym tytułowi przybysze z kosmosu. Na pewnym letnisku wczasowicze
zaczynają ich szukać. Jedna z kobiet wówczas krzyczy: „Pokażmy, że
przychodzimy w pokoju! Rozbierzmy się do naga!”. No i się rozbierają, a
kamera bezwzględnie ukazuje tych golasów wszystkim ówczesnym młodszym
nastolatkom, którzy na tę scenę wybrali się właśnie do kina…
Ja nie muszę szukać, to jedna kosmitka mnie odnalazła. Dlatego uważam konieczne wprowadzenie nagich elementów, do każdego wpisu. Rozbieranej akcji 1 kobiety z publikacją nieodzownych nagich zdjęć. Musimy pokazać my kobiety, że godnie witamy każdego kosmitę. Zarówno tego dorosłego, jak i tą młodzież kosmitów.
Widoczki dostępne na blogu, ale to tylko różne sylwetki nagich kobiet. W prowadzone w celach naukowo – podglądowe – edukacyjnych.
Linki:
https://tarnowskiegory.naszemiasto.pl/kalendarz-olmet-2019-czyli-slaski-pirelli-zdjecia-18/ar/c3-4916126
https://czechcasting.com/tour/preview/czech-casting-renata-6433/
https://rozrywka.spidersweb.pl/kinga-rusin-viva-okladka-eko-feminizm
https://slaskie.naszemiasto.pl/lekarki-nago-cel-jest-szczytny-odwazny-kalendarz-2020/ga/c14-7428820/zd/48473712
Komentarze
Prześlij komentarz