Misja kosmiczna Rafała i trzy kobiety

 - Zaplanowane spotkanie odbyło się w innym terminie, trochę później. Ustalono na piątkowe popołudnie w porze obiadowej. Tym samym, zapraszając dziennikarkę Aldonę Stodołę na obiad. Ucieszył się z tego Rafał, miał czas zapoznać się z pisanym dziennikiem. Opracował nawet specjalny plan na rozpoczęcie spotkania w piątak około 15. Szczegóły planu zachował w tajemnicy, aż do spotkania.

 

Krótko po godzinie 13. odezwał się telefon. Zanim Aldona Stodoła zdążyła odebrać, na ekranie pojawiło się nazwisko Marii Nowackiej, dyrektorki szkoły. To ona, dzwoniła  wcześniej, zapraszając na spotkanie.
 
 – Halo, witam ponownie – powiedziałam, słysząc jej miły głos. 
 – Dzień dobry, dzwonię, aby potwierdzić nasze spotkanie – odpowiedziała Maria. 
 – Tak, jak najbardziej, potwierdzam spotkanie – odpowiedziałam.
 
 Pewnie nie byłaś u mnie w domu, więc podpowiem, jak najlepiej dojechać. Najlepiej wsiąść w autobus linii 146 i wysiąść na przystanku przy ulicy Twardowskiego, obok Biedronki. Zresztą wyślę Rafała, syna mojej sekretarki, aby cię odebrał.
 
 Zadzwonię, gdy wsiądę do autobusu – odpowiedziałam. 
 – Przeczytałyśmy z zaciekawieniem twój dziennik, ale najbardziej zainteresowanym tematem kosmitów był Rafał. Ma nawet chęć wspomóc tworzenie, ma jakąś wizję powitalną, ale nie chce zdradzić szczegółów. Zażyczył sobie, abyśmy trzy kobiety były podobnie ubrane w strój biurowy. Gdy się zaciekawiona spytałam: co ma na myśli, odpowiedział, że chodzi o zwykły strój, jaki noszą kobiety w biurze: spódnica, garsonka, rozpinana koszula, buty, pończochy z pasem i pewnie też ładna bielizna, stanik i odpowiednie majtki. No, tak jak pokazują w filmach – powiedziała Maria. 
 
Pouczona o zasadach ubioru na spotkanie, odpowiedziałam: – Tak jest, będziemy zgodne z jego poleceniem, nie widzę problemu, znajdę coś w tym stylu. Wyłączyłam telefon. 
 
 Po dłuższej chwili, odpowiednio ubrana w biurowy strój, udałam się na zaplanowane spotkanie. Na dworzu była ładna pogoda, zapowiadał sie miły, radosny dzień. Po wejściu do autobusu zadzwoniłam, aby poinformować, że już jadę. Wysiadłam na umówionym przystanku i zauważyłam nieopodal chłopaka. Podszedł do mnie, dzień dobry, czy pani Aldona? – spytał się.
 
 – Tak, to ja – odpowiedziałam. 
 – Fajnie, zaprowadzę panią do naszego domu. 
 
 Obydwoje zgodnie poszliśmy w wybranym kierunku, po 11 minutach znajdowaliśmy się przed ładnym domkiem. Po przekroczeniu furtki, pokonaniu kilku schodów i drzwii, znaleźliśmy się w środku. Wewnątrz powitały nas dyrektorka szkoły Maria Nowacka i Dorota Sikorowa. 
 
 Zgodnie z obietnicą pozwolono Rafałowi działać. Jego mama zgodziła się na wcześniej zaplanowane powitanie oraz kilka uroczystych zdjęć. Maria zakomenderowała: 
– Idziemy do salonu. Gospodynie podeszły do wolnostojącego krzesła i zaprosiły gościa do zajęcia honorowego miejsca. O chwilę niezbędnego wstępu wcześniej poprosił Rafał. 
 
 

 
Teraz przez chwilę ustawia aparat na statywie, a gdy wykonał niezbędne czynności, powiedział: 
 – Choć mam już pewną praktykę w fotografowaniu, dzisiaj po raz pierwszy fotografuję trzy piękne kobiety w moim domu. Mam do wykonania pewną misję kosmiczną. Muszę ja też dobrze udokumentować, poprzez wykonywanie zdjęć. Dlatego proponuje mówić sobie  na Ty, po imieniu.
 
Pozwolisz, że Tobie przerwę na chwile - powiedziałam.
 
Dobrze, masz chęć zrobić kilka fotek, ale najpierw trochę porozmawiajmy. Jak bardzo dokładnie czytałeś, studiowałeś ten dziennik. Powiedz mi Rafał? 
 
 – W miarę dokładnie, nawet kilka razy. Znacznie więcej i dokładniej  niż Maria i moja mam Dorots. Miałem więcej wolnego czasu- odpowiedział Rafał szczerze. 
 
 – Ok. To pewnie przeczytałeś, że niektórzy badacze UFO, badają po kryjomu, bojąc się ośmieszenia, drwin. I dlatego powinieneś działać podobnie, w głębokiej tajemnicy. Niech to zostanie w murach tego dom
u, masz tylko 18 lat i nie powinieneś sam decydować o publikacji. Umówiłam się tu na rozmowy z Maria i Dorotą. Możesz pomóc, ale ostateczną decyzję podejmiemy my 3 kobiety. Zgadasz się z tym? 
 
 – Tak, niech będzie, zgadzam się. Pragnę wszystko robić, tak jak powiedziałaś. – Ok. dobrze. Powiedz mi jeszcze, jakie to mają być zdjęcia? 
 – Takie normalne, nic specjalnego, uważam, że obiektyw działa podobnie jak lustro, a może o wiele lepiej. Każda chyba kobieta lubi się przeglądać w lustrze, różnie ubrana. Ale lustro to tylko chwile ulotne, fotografia potrafi zatrzymać te chwile.
 

 
 – Dobrze, tylko też pamiętaj, że zdjęcia też czasami trzeba zachować w głębokiej tajemnicy, bo różni ludzie mogą równie zareagować. My kobiety też powinnyśmy ostatecznie decydować. Dla przykładu już teraz nie warto nic mówić w szkole, bo ktoś mógłby drwić z pani dyrektor, że coś tam ma wspólnego z kosmitami. 
 
- Tak , mama i ja  zamierzamy na razie działać po kryjomu, obawiamy się wszelkich docinków. Dlatego pragnełam bym, a dzisiejszy temat pozostał w czterech ścianach  tego domu - dodała Maria.
 
 
 
– Tak, jak najbardziej biorę to pod uwagę, Planowana dziś sesja, jest zarazem rytuałem dobrego pokazywania się. Trzeba dobrze się pokazać do aparatu, muszą moje kobiety Aldona, Dorota, Maria dobrze się postarać, aby dobrze wypaść przed obiektywem, bo powtórek nie będzie. Musicie wy kobiety i ja fotograf pokazać, że ziemskie kobiety nie mają nic do ukrycia. Dlatego dzisiejszy plon zdjęć, jest tylko zarezerwowany dla naszych 4 par oczu i oczu potencjalnych kosmitów.
 Powiedział tajemniczo, mają nadzieję, że postawił Marię i Dorotę, przed faktem dokonanym, bo chyba o tej potrzebie pokazywania się kosmitom, nie doczytały…
 
 

 
Od tej chwili rozpoczęło się działanie prawdziwej magii. 
 
  Z błyskiem w oku dodał:
- Choć fotografowanie kobiet jest trudną sztuką, niejednokrotnie trzeba pokonać ich wewnętrzny opór. Będę się teraz zwracał po imieniu, taka nadarzyła się nam uległa okoliczność. Aldona, teraz pierwsza wskazówka: wstań i zapozuj, tak jakbyś zdejmowała marynarkę, lub nawet możesz ją zdjąć. Postaraj się dobrze pokazać 6. 
 
 

 
- Bez zastanawianie się wstałam, chwila zastanowienia i na wykonanie fotki. Zsunęłam do połowy i zachwilę całkiem zdjęłam garsonkę. Teraz trzymałam w rękach, nie bardzo wiedząc, co z nią zrobić.


 
 
 – Teraz oddaj mamie tę zbędną rzecz z uśmiechem na twarzy, aby mieć wolne ręce. Niech to będzie rytuał  oddawania ubrań, symbolizujący uległość i oddanie i posłuszeństwo.  – dodał, wykonując kolejny pstryk w czasie przekazywania ubrania. 
 
 

 
 – Ok, dobrze ci to wychodzi, pokonaj tremę przed pozowaniem. Teraz kolej na następną część ubrania. Zdejmiesz spódnicę – rozkazał stanowczo Rafał. – Po rozpięciu zamka zsuniesz ją na stopy, a po chwili przekażesz Marii. Pokażesz uległość tej chwili.
 
 

 
 
– Chwilę się wahałam, po czym zajęłam się odpinaniem guzika w spódnicy, który jak na ironię nie chciał się poddać. Wreszcie go pokonałam, rozpięłam zamek i powoli zaczęłam zdejmować w dół. Następnie przekazałam dalej.

Zadanie zostało wykonane. Rafał kontynuował swoją rozkazującą mowę: 
– Dla kobiet to duże wyzwanie stanąć przed obcym mężczyzną, niekompletnie ubraną. Powoli rozepniesz swoją białą bluzkę i zdejmiesz ją, oddając Marii. Tym samym pokażesz niekompletność swojego ubrania. Tak że potrzebę pokazania kosmitom, że nie masz nic do ukrycia. 
 
– Bez zbędnego ociągania się, wykonałam swoją powinność.
 
 

 
 Guziki zostały pokonane, pozwalając na rozsunięcie się bluzki, ukazując teraz białą bieliznę. Po przekazaniu bluzki z rąk do rąk, wskazał ręka kawałek podłogi: 
- Tu, w to miejsce możecie wyrzucić jej ubranie, bo dzisiaj już nie będzie potrzebne - dodał tajemniczo.
 
 – Teraz, mamo, pora na twój ruch – powiedział Rafał. – Zamień się miejscami z Aldoną, usiądź teraz na krześle. Aldona dobrze pokazała, co dzisiaj moje kobiety muszą zrobić, aby dobrze się pokazać.
 

 

Prośba została wykonana, Dorota zajęła ustąpione miejsce, oczekując, trochę stremowana, na dalszy rozwój wydarzeń. Bo to nie obcy mężczyzna był fotografem, tylko jej własny syn. Czy czeka ja podobny cykl rozbierania, jak teraz Aldonę w bieliźnie? 
 
Fotograf wykonał jedno zdjęcie, przerywając jej tok rozmyślania. – Teraz wstań i powoli zacznij zdejmować stopniowo ubranie, następnie je przekazując dalej, podobnie jak czyniła to Aldona. Czuj się jak w programie „Jak dobrze wyglądać nago”, gdzie leczy się wybrane kobiety z kompleksów. 30.

 
 
 Dopiero teraz w jej głowie pojawiły się nienazwane myśli, kłębiące się jak chaotyczny wir. Na zewnątrz była pogodną kobietą, ale wewnątrz toczyła się burza wątpliwości. Na które nie znalazła sensownych odpowiedzi. Nie miała ochoty zadawać głośno pytań, a w jej myślach narastały wątpliwości: dlaczego poprzedniczka bez szemrania zdjęła po kolei swoje ubrania, nie wyrażając żadnych uwag ani wątpliwości? 


 
Przerwało jej powtórzone wezwanie do działania, bo jak inaczej można to nazwać? Miała teraz wstać i zdjąć garsonkę. Mimowolnie podniosła się z krzesła i zaczęła pozbywać się wierzchniej warstwy ubrania. Rafał zdążył już wykonać kilka ujęć, a teraz znów był gotowy do pracy. Oddała garsonkę Aldonie i czekała na dalsze instrukcje. 
 
 

 
„Teraz zdejmij spódnicę” – usłyszała głos syna. Udało jej się wydobyć z siebie głos:
 – Mam zdjąć spódnicę? – zapytała z niedowierzaniem.
 - Dobrze możesz zdjąć bluzkę.
 
 
 – Tak, a teraz  trzeba zdjąć spódnicę, tak samo jak wcześniej Aldona, . Musisz pokazać, że nie masz nic do ukrycia. To powinno wystarczyć – odpowiedział fotograf, myśląc o konieczności rozebrania kobiet do całkowitej nagości. 
 
 

 
Zdjęła spódnicę, zsuwając ją w dół, a po rozpięciu oddała ją Marii jako kolejną rzecz, która stała się teraz zbędna.  Pomyślała, że to chyba już wystarczy. 
 
 
Więcej → cała seria zdjęć.
 
Następnie przekazała kolejną część ubrania Aldonie. Rafał zwrócił się do kobiet trzymających jej ubrania: 
 
 - „Możecie kolejną partię ubrań rzucić na bok”. Gdy to zrobiły, usłyszały jego głos: „Teraz Maria usiądzie na krześle. Potrzebne też będą jej ubrania, aby odłożyć również na podłogę. Im więcej ubrań będzie na podłodze, tym lepiej”.
 
 Czarował kobiety swoim głosem.
- „Będziesz stopniowo zdejmowała garsonkę, potem spódnicę, a na końcu koszulę”. Dorota odetchnęła z ulgą, gdy to usłyszała – jej przymusowe rozbieranie dobiegło końca. Ustąpiła miejsca Marii, która domyślała się, że ona również powinna zdjąć swoje ubrania. „Skoro my dwie zdjęłyśmy ubrania, to ona też musi” – pomyślała, uspokajając się. 
 
 Maria usiadła na chwilę na wolnym krześle, a potem wstała i zaczęła stopniowo zdejmować garsonkę, zgodnie z wcześniejszymi instrukcjami. Oddała ją Dorocie, która, nie zastanawiając się, dorzuciła do stosu ubrań leżących na podłodze, jakby wiedziała, że to najlepsze miejsce dla ich rzeczy.
 
 
 Fotograf był zapracowany, wykonując kolejne zdjęcia. Nadeszła pora na kolejną spódnicę. Bez pytania i wahania Maria sama postanowiła zdjąć swoją czarną spódnicę. Aldona zabrała ją od niej i, nie ruszając się z miejsca, wykonała większy zamach – spódnica pofrunęła, celnie lądując na stosie ubrań. Odebrała to działanie jako rytuał. 
 
 W podobnym stylu, jak poprzednie uczestniczki, powoli rozpięła guziki, a po zdjęciu, niczym pocztą pantoflową, jej bluzka została przesłana na stos leżących ubrań. 
 
 
 Teraz wszystkie w bieliźnie, wyglądały całkiem podobnie: biustonosze, majtki, pończochy z pasami do pończoch i buty.
 
Rafał chwilę przyglądał się pięknym kobiecym kształtom założonej bielizny. 
Biustonoszom i majtkom, zapiętym pasom podtrzymującym pończochy. Wprawnym okiem młodego konesera zauważył różnicę w kształtach i kolorach. To dobrze, raczej się nie pomieszają, gdy będą wymieszane leżały na kupie.   Rafał spojrzał na leżącą niedbale kupę ubrań.  Trochę mało tych ubrań, przydałoby się więcej. Zdecydował, że już nadszedł czas nagości kobiet. Będąc pod wpływem sił z kosmosu powiedział głośno: –
 
 – Dobra teraz czas na waszą bieliznę, oczekują jej na stosie ubrań. Przy okazji pokażecie cucuszki i co tam macie jeszcze skrywanego głęboko przed światłem. Najpierw Maria i Dorota odsłonią swoje zakryte trójkąty, pokażą, jakie mają tam fryzury. Teraz zdejmiecie zgrabnie majtki i wyrzucicie je na kupę.
 
Nie była to próśba, tylko polecenie natychmistowego wykonania Rafała
 
 Pierwsza odezwała się Maria, która do tej pory działała w milczeniu. 
 
Mamy teraz zdjąć majtki i po prostu je wyrzucić sobie? – przeciągając sylaby. Ten satyryczny ton głosu zauważyła Dorota i podobnym stylu dopowiedziała
 
– Mamy być bez majtek teraz? Jak to możliwe? To niesłychane, aby tak być bez majtek – powiedziała, udając, że walczy. 
 
 
 Wydawało mu się, że próbowały zaprotestować, ale miał przygotowaną kolejną formułkę:
 
 – Jeszcze większy opór ma do pokonania pozująca puszysta naga kobieta. Nie tylko wewnętrzne przekonania, ale przede wszystkim społeczna  negatywna ocena nagich puszystych kobiet przed obiektywem.”
 
 – Doskonale rozumiem wasze rozterki, ale miejsce waszych majtek powinno być na tej kupie. Zdejmijcie je teraz i wyrzućcie na tę kupę. Muszę swoją misję wykonać jak najlepiej, a im więcej waszych ubrań leży na kupie, tym lepiej. Stanowczo rozkazał. 
 
Spojrzały na siebie z uśmiechem i stopniowo, z gracją, pozbyły się swoich majtek, które trafiły na stos. To zostało uwiecznione w matrycy aparatu. Stanęły z tyłu, krzesło zasłaniało ich skarby, a na prośbę fotografa nieco się odsunęły. 

- Z odsłoniętymi swoimi skarbami, zdecywanie lepiej  wychodzicie na  zdjęciach - stwierdził Rafał.
 
  Ustalono następne kadry – miały bawić się ramiączkami biustonosza Aldony, co miało być zachętą do odpięcia go.
 
W lot zrozumiały o co chodzi i postawiły przekomarzać się z siedząca Aldoną. Chwyciły za ramiączka jej biustonosza i udając, że szarpią, zwróciły się: 
 
- Teraz już nastał czas na pokazanie Twoich piersi, dotąd skrzętnie skrywanych cycuszków. Pokaż naszemu Rafałowi, co tam chowasz. Mówiąc to, coraz bardziej napierając na biustonosz, powodując coraz bardziej odsłanianie jej piersi, aż całe półkule wyszły na światło dzienne. Za chwilę Dorota postawiła sama rozpiąć stanik Aldony i we dwie pomogły biustonoszowi wyswobodzić się z ramion. Po rejestracji tych zdarzeń, za chwię Rafał postanowił:
 
 – Pozostałe dwa biustonosze też już nie są potrzebne, można spokojnie je ściągnąć. Zróbcie to w miarę zgrabnie przed obiektywem. 
 
Dwa razy tego kobietom nie trzeba było powtarzać, ochoczo zabrały do rozpinania i zdejmowania swoich biustonoszy w kilku fotograficznych ruchach.
 
 Teraz już nie korzystał z sytuacji przedstawionych na oglądanych wcześniej zdjęciach. Plan zakończenia powstał w jego głowie. Zwrócił się do Aldony:
 
 – Majtki i pończochy już chyba tylko przeszkadzają, co nie? Możesz je teraz pokazać, jak je zgrabnie zdejmujesz. Po kolei zdejmiesz swoją pozostającą bieliznę. Pokażesz się cała. Jak wyglądasz nago przed obiektywem. Udowodnisz kosmitom, że nie posiadasz juz niczego do ukrycia.

Bez zbędnych słów wstałam, zgrabnie zsunęłam majtki w dół, wyswobodziwszy nogi z nich, następnie najpierw prawą pończochę zdjęłam, wcześniej na siedząco odpinając z pasa. Za chwilę to samo spotkało drugą pończochę, obydwie już leżały obok majtek na podłodze. Wstałam i sięgając do tyłu odpięłam już niepotrzebny pas, upuściłam na dół. Chwyciłam swoją leżąca bieliznę i wyrzuciłam na kupę. Teraz już byłam całkiem naga, przez chwilę prezentując się na stojąco swoje ciało fotografowi.
 
  – Maria, teraz Ty usiądziesz na krześle i podobnie wyswobodzisz się zgrabnymi ruchami z niepotrzebnej już Tobie bielizny. – powiedział Rafał – pokazując na krzesło i zapraszając ją do zajęcia miejsca. 
Kobiety się zamieniły miejscami. Maria, zanim usiadła odpięła na stojąco klamry od pończoch i najpierw zdjęła swój pas. Następnie usiadła w szerokim rozkroku, pokazując przy okazji swoją muszelkę w całej okazałości. Uśmiechając się w stronę aparatu i zgrabnie po kolei zdejmowała pończochy, unosząc przy tym kolana w górę, pozbyła się swoich pończoch. Chwilę tak posiedziała  w rozkroku, po czym wstała i zapozowała na stojąco do zdjęć. 
 
 Teraz już pozostała mama Rafała. Zaskoczył ją zadaniem, jakie miała wykonać: 
 
 – Teraz weźmiesz na chwilę swoje majtki z kupy ubrań. Ubierzesz je z powrotem. Pokażesz teraz scenę zdejmowania majtek i pończoch, kiedy jesteś w łazience. Teraz całkiem swobodnie tak się rozbierzesz, pokazując  się tyłem  do aparatu. Jednocześnie starając to się zrobić, jak najbardziej seksownie. 
 
 Zobaczył ją lekko zaczerwienioną i zmieszaną, chwilę tak stała, po czym podeszła po swoje majtki, wyłowiła je wzrokiem wśród innych ubrań i następnie włożyła. Podeszła teraz do krzesła, stanęła tyłem i powoli zaczęła ulubione przez syna przedstawienie, które czasami miał okazję widzieć w szparze niezamkniętych drzwi od łazienki. Bo one tak mają, bywają niedomknięte i czasami jakiś chochlik trochę szerzej otwiera. 
 
 Chwyciła swoje majtki i powoli zaczęła ściągać w dół, pochylając się do przodu i coraz bardziej wypinając swoje cztery litery do tyłu. Wreszcie dłonie zaprowadziły zdejmowane majtki do stóp i tak wyswobodziły nogi z majtek. Zabrawszy luźne majtki i położyły na krześle. W dalszej części, po kolei każda noga została oparta na krześle, pończochy po odpięciu, zostały stopniowo zsunięte do palców stopy i następnie zdjęte. 
 
Teraz już na stojąco został odpięty i zdjęty pas do pończoch. Chwilę postała tyłem, licząc zapewne na uwiecznienie jej tak na zdjęciach. Po czym zabrała swoją bieliznę i odwróciła się pozując przodem do aparatu. Za chwilę mało celnym ruchem ostatnia bielizna znalazła się na skraju stosu wymieszanych zdjętych ubrań kobiet. 
 
 
 Za chwilę fotograf poprosił o kilka ujęć w grupie trzech kobiet, w różnych pozach przodem, bokiem i tyłem. Na koniec uroczyście powiedział zgromadzonym na golasa kobietom: 
 
 – Uważam moją misję kosmiczną za udaną. Zgromadziłem dużo obrazów kobiet do pokazania potencjalnym kosmitom. Udowadniając i pokazując im, że ziemskie kobiety nie mają nic do ukrycia, poprzez kupę zdjętych ubrań i kobiety będące teraz całkiem nago. I oto mi chodziło. 
 
- Macie w dalszym ciągu pozostać całkiem nago, Maria przyniesiesz teraz duży worek, wspólnie z Aldoną wrzucicie wszelkie walające się ubrania do środka. A następnie zawiążecie. Niech to symbolizuje wyrzucenie  na śmietnik niepotrzebnym wam  albo oodanie do Caritasu. Maria pójdziesz wstawić obiad. A ja wykonam jeszcze kilka uzupełniających zdjęć.
 
Tak zakończyła obecna historia. Zapowiadał się dobry piątkowy nagi wieczór. Jest tyle spraw organizacyjnych do omówienia. Nie ma sensu wychodzić z domu, Aldona zostanie naszym nagim gościem w przez cały weekend. A może uwięzi ją jako seksowna zabawkę. Bo każdy z nas ma fantazje, które czasami lubią się spełniać. Wtenczas wystarczy tylko czasami dobrze przemyśleć szczegóły, a może opracować ich kilka rodzajów, stosownie do okoliczności.


 
 

 

 


Komentarze